Aleksander Janta – Połczyński

Dariusz Piasek

„Zdawało ci się może, żem uszedł w obce kraje?
A ja tu mieszkam dalej.
Mieszkają razem ze mną żniwiarze, oracze
wszyscy jak ja bezdomni
nie zdradzi nas ta ziemia, której nie zobaczę
i człowiek nie zapomni”
(Aleksander Janta, fragment wiersza „Droga bezdomnych” z tomu „Młyn w Nadolniku”, Paryż, 1950)

Aleksander Janta-Połczynski z psem - fot. Jerzy Kosiński

 

Pisarz urodzony 11 grudnia 1908 r. w Poznaniu. Zmarł 18 sierpnia 1974 r. w Southampton, w stanie Nowy Jork (USA). 12 września 1975 r. jego prochy złożono na cmentarzu powązkowskim w Warszawie. Na płycie nagrobnej umieszczono cytat z Norwida:

„Z rzeczy tego świata
ostaną tylko dwie
Dwie tylko: poezja i dobroć –
i więcej nic”

Tyle można się o nim dowiedzieć z epitafium na ścianie kościoła w Dąbrówce koło Tucholi, który został ufundowany przez praprapradziada Aleksandra – Macieja, w roku 1766.

Środowisko rodzinne

Ród Janta Połczyńskich, herbu Bończa, wywodzi się z Półczna koło Bytowa, a jego historia sięga XIII w. W połowie XVIII stulecia Maciej Janta Połczyński nabył Wielką Komorzę i założył na jej gruntach osadę Dąbrówka, zaś w 1780 r. jego przyrodni brat Józef stał się właścicielem majątku Wysoka i odtąd losy Połczyńskich już na stałe wpisały się w historię ziemi tucholskiej.

Do najbardziej zasłużonych w galerii przodków Aleksandra należy z pewnością jego pradziad Józef (1812 – 1890), który „poświęcił się bez reszty ratowaniu miejscowego chłopstwa przed zniemczeniem i mimo osamotnienia, zarówno majątek jak i całą energię obrócił na fundowanie bibliotek i założenie polskiej szkoły w Koślince, na przedmieściu naszego powiatowego miasta Tucholi, gdzie na stare lata przeniósł się i do śmierci sam uczył” (fragment książki autobiograficznej Aleksandra Janty pt. „Duch niespokojny”, Londyn, 1957).

Następnie starszy syn Józefa – Adam (1839 – 1901), „Świetny rolnik, mądry finansista i entuzjasta społecznej aktywności. Zajmując się obroną polskich interesów przed Niemcami, wybrany był jako poseł do Reichstagu głosami polskiej, uświadomionej większości w obszarach swego zamieszkania. (…) Dziadek finansował narodową akcję polityczną z posiadłości zebranych w jednym ręku i stanowiących oazę polskości w tucholskim, bo poza nim jednym, który stan posiadania ziemi utrzymał, majątki były w rękach Niemców” (ta sama pozycja).

Dalej syn Adama, a stryj Aleksandra – Leon (1867 – 1961), minister rolnictwa w rządzie Piłsudskiego i senator II Rzeczypospolitej, a po wojnie kierownik Muzeum Piastowskiego w Brzegu na Dolnym Śląsku.

Życie i twórczość

Aleksander od 1939 r. przebywając na emigracji nie używał drugiego członu swojego rodowego nazwiska ze względu na trudność, jaką sprawia obcokrajowcom jej wymówienie.

Aleksander Janta jest dzisiaj postacią prawie nie znaną w szerszym kręgu czytelników, a warto ją przypomnieć, zwłaszcza na Pomorzu, które było dla niego ukochaną krainą dzieciństwa i młodości. To właśnie tutaj, w Borach Tucholskich, poznawał las i jego tajemnice:

 

„Pierwsza kaczka, pierwszy lis, pierwszy rogacz – to były niezapomniane wstrząsy i wrażenia. Nauczyłem się potem doświadczać tych przyjemności sam – i wtedy dopiero odkryłem, że strzał nie sprawia mi tyle radości, co obserwacja zwierząt, co chwytanie ich na gorącym uczynku życia, co podpatrywanie ich obyczaju i zachowania, ich mądrości i piękna”

 

Wrażenia z tych wędrówek śladami zwierząt przeniósł na karty swojej pierwszej książki pt. „O świcie. Z wspomnień i tematów myśliwskich” (Poznań, 1928). I to właśnie tu, w Małej Komorzy pod Tucholą, spędzał wakacyjne miesiące między nauką w Poznaniu, a przeżycia z tego okresu ukształtowały jego wrażliwość – poprzez tęsknotę do utraconego raju dzieciństwa, oddziaływały na jego życie i twórczość przez wszystkie lata wygnania.

Pięknym i nie pozostawiającym cienia wątpliwości podsumowaniem związku Aleksandra z Komorzą, z Borami i z Pomorzem jest zakończenie rozdziału „Wiejskie dzieciństwo” z cytowanej już kilkakrotnie autobiografii:

 

Dzieje się to wszystko na tle wiejskiego krajobrazu, do którego teraz budząca się dusza dziecka zaczyna lgnąć coraz bardziej, aby potem na zawsze już czuć się związaną z każdym jego szczegółem, zaczynając od domu w parku i parku ze stawem, od wiązów po jednej stronie domu, a jesionów po drugiej, od tych świerków i brzóz, i klonów, których szum szeroki kołysał dziecko do snu, aż po rozległość falujących pól i szersze jeszcze obszary puszczy sosnowej o zapachu, kolorach i tonach niezapomnianych dotąd, a będących jak żywioł wszechogarniający, choć podszyty melancholią morza lub stepu, jesienią zwłaszcza. A przecież aż po dziś dzień kładzie się głęboką i prześwietloną słońcem smugą tła dla każdego szczegółu dzieciństwa, jaki się wiąże z wakacjami na wsi, z intensywnością naprzód przeżyć dziecięcych, potem młodzieńczych, burzliwych i zawrotnych, potem wreszcie dojrzałych głęboką, niczym niezastąpioną miłością do tego kąta świata”.

 

Ojciec Aleksandra, Stanisław, był znanym poznańskim lekarzem, ale po odziedziczeniu Małej Komorzy zmienił się z człowieka o wolnym zawodzie i niemałym powodzeniu, na pochłoniętego długami, problemami i mnóstwem nowych obowiązków „właściciela majątku”. Nie mógł więc zapewnić synowi nic więcej poza wykształceniem, a ten z kolei był dzieckiem zdolnym, lecz dość niesfornym i wręcz chorobliwie zbuntowanym.

Widać to dobrze na przykładzie matury, którą Aleksander zrobił dzięki temu, że nauczyciele przymykali oko na jego wybryki, a także dzięki dobrej organizacji:

 

„napisałem nie jedno, ale trzy wypracowania francuskie, dwa z polskiej literatury, oddając je kolegom w zamian za rozwiązanie zadań matematycznych i wydatną pomoc w fizyce”.

 

Studiował polonistykę i ekonomię w Poznaniu oraz dziennikarstwo w Paryżu, ale było to właściwie tylko ciągłe szukanie swojego miejsca, które odnalazł wreszcie w pisaniu i podróżach. To jednak, że stał się przed wojną znanym korespondentem zagranicznym, autorem egzotycznych reportaży z wypraw do Ameryki, ZSRR, Abisynii i na Daleki Wschód, zawdzięcza przede wszystkim własnej przedsiębiorczości w dążeniu do wymarzonego celu, a nie pozycji finansowej ojca czy znanemu nazwisku. Tak naprawdę on je dopiero rozsławił.

Już w czasie studiów i pracy dziennikarskiej wydał kilka tomików poezji, ale były to druki bibliofilskie, nie przeznaczone do sprzedaży, lecz rozdawane jako prezenty przyjaciołom i znajomym. Z tego też powodu są to dzisiaj prawdziwe unikaty.

Wrzesień 1939 roku zastał go we Francji, gdzie bardziej piórem, niż karabinem włączył się do walki z Niemcami i dostał się do niewoli, w której przez dwa lata pobytu w obozach jenieckich i na przymusowych robotach podawał się za Francuza, żeby nie wpaść w ręce Gestapo. Opowiada o tym w pamiętniku „Kłamałem, aby żyć” – jedynej książce wydanej w PRL za życia pisarza. Dopiero po jego śmierci ukazało się w kraju kilka antologii poezji i esejów Janty, a w 1987 r. wznowienie „Kłamałem, aby żyć”, dostępne dzisiaj w prawie każdej bibliotece.

Poza tym do niedawna jeszcze można było spotkać w sprzedaży nagrania z jego wierszami o Borach, do których muzykę napisał najmłodszy brat Aleksandra – Stanisław, a śpiewanych przez Leszka Długosza.

Przyczyną bojkotu twórczości Janty w Polsce po 1947 r. było to, że nie mając do czego wracać, pozostał po wojnie na Zachodzie, ale jego niezależne poglądy budziły również niechęć na emigracji. Reporterska relacja „Wracam z Polski” (Paryż, 1949), w której starał się jak najbardziej obiektywnie ukazać rzeczywistość powojenną w latach odbudowy i umocnienia się „władzy ludowej” w naszym kraju, wywołała w środowisku londyńskim prawdziwą burzę oskarżeń o sprzedanie się komunistom i zamknęła przed nim na kilka lat łamy tamtejszej polskiej prasy i wydawnictw. I znowu musiał Aleksander zdobywać niezależność materialną, którą osiągnął w końcu prowadząc antykwariat w Nowym Jorku, tak że z czasem mógł drukować swoje książki własnym nakładem.

W Ameryce rozwinął również wszechstronną działalność społeczną, której ideą było przyswojenie tamtejszej Polonii dorobku kulturalnego Polaków, ożywienie życia kulturalnego wśród starych, zasiedziałych Polonusów i szerzenie kultury polskiej w świecie.

Bibliografia Janty obejmuje w sumie ponad 60 książek, w tym kilkanaście tomów poezji, zbiory reportaży, esejów, opowiadań, tłumaczenia z poetów amerykańskich i japońskich, a nawet sztuki teatralne. Większość z nich została jednak wydana za granicą, w niewielkich nakładach rzędu kilkuset egzemplarzy i to zazwyczaj rozsyłanych przez samego autora bezpośrednio do czytelników, po uprzednim zamówieniu.

Niektóre z tych dzieł można znaleźć w bibliotekach naukowych Gdańska i Torunia, w Muzeum Literatury w Warszawie i muzeum wejherowskim oraz w Bibliotece Miejskiej w Bydgoszczy. Bardzo duży zbiór kilkudziesięciu książek, będący darem żony pisarza – pani Walentyny Janty z Nowego Jorku, znajduje się w czytelni Biblioteki Miejskiej w Tucholi.

Aleksander uprawiał wiele gatunków literackich, ale do historii naszej literatury przeszedł jako „Rej polskiego reportażu”. Tak nazwał go, oddając mu w ten sposób pierwszeństwo, inny wybitny reportażysta – Ksawery Pruszyński.

Mimo, że dla Janty pisanie było po wojnie właściwie jego zajęciem dodatkowym, ponieważ w warunkach emigracyjnych – odcięty od masowego polskiego czytelnika i krajowych wydawnictw – nie mógł z tego żyć, to jednak zawsze uważał się przede wszystkim za pisarza, o czym świadczą najlepiej jego własne słowa z rozmowy odbytej na dwa dni przed śmiercią:

„Jeśli nie mógłbym pisać, nie ma dla mnie życia”

 

 

 

Literatura (obejmuje tylko niektóre pozycje wydane w Polsce po 1945 r.):
1. „Nic własnego nikomu”, Warszawa, 1977 – wybór szkiców historycznych, historyczno – literackich i bibliofilskich, będących owocem działalności Janty – antykwariusza;
2. „Śni mi się krzyk”, Kraków, 1979 – wybór utworów poetyckich z lat 1929 – 1973;
3. „Lustra i reflektory”, Warszawa, 1982 – wybór wywiadów i relacji ze spotkań z wybitnymi ludźmi na całym świecie jak na przykład: Andre Gide, Charlie Chaplin, Franklin D. Roosevelt, Mahatma Gandhi, Witold Gombrowicz, Jan Kiepura, Karol Szymanowski;
4. „Kłamałem, aby żyć. Pamiętniki roku niewoli”, Wyd. 2, Warszawa, 1987;
5. Franciszek Palowski, „Aleksaner Janta Połczyński. Ballada o wiecznym szukaniu”, Warszawa – Kraków, 1990 – biografia i omówienie całej twórczości Janty;
6. „Młyn w Nadolniku. Pamiętnik pomorski”, Wyd. 1 krajowe, Tuchola, 1993 – reedycja paryskiego wydania z 1950 r. ze wstępem F. Palowskiego, zawiera 31 wierszy o tematyce pomorskiej.

Autor: Dariusz Piasek