Szkic o kulturze ludowej w Zaborskim Parku Krajobrazowym
Autor: Jan Sabiniarz
Od wieków związana z Chojnicami i Brusami Ziemia Zaborska to kraina jezior i lasów, która skupia nie tylko liczne, nieskażone jeszcze nadmiernie cywilizacją zakątki dzikiej przyrody, ale obfituje również w nawarstwiające się tutaj przez wieki, dobrze zachowane do dziś, relikty kultury ludowej; materialnej i duchowej.
Wszystkim, których interesują, związane z codziennością i świątecznością, rozmaite przedmioty, przekazy tradycji, historii, sztuki ludowej (i nie tylko), wskazane byłoby odwiedzić Muzeum Historyczno – Etnograficzne w Chojnicach, muzeum we Wielu i skansen we Wdzydzach Kiszewskich.
Źródłem niezwykłych przeżyć, godzien szczególnej wyprawy jest rezerwat archeologiczno – przyrodniczy „Kamienne Kręgi” w Odrach koło Czerska, pomimo iż nie jest on położony bezpośrednio na terenie Zaborskiego Parku Krajobrazowego.
Poprzez rozszerzenie świadomości historycznej dotyczącej regionu i pobudzenie wyobraźni, udając się w plener, przystajemy często urzeczeni niepowtarzalnością i harmonią przyrody i dzieł ludzkich – tych widzialnych, żywo wrośniętych w krajobraz, oraz owych zapadłych już tylko w pamięci, lub w wyobraźni – tworzących scenerię wykreowaną nakładającymi się obrazami teraźniejszości i epok minionych.
Zapuściwszy się tutaj, gdziekolwiek, przed siebie, stanąć można oko w oko z przeszłością, która widnieje jeszcze tu i ówdzie zachowana we wsiach, przy cichych leśnych i polnych dróżkach, nad brzegami rzek: Brdy, Zbrzycy, Kulawy, strug i strumieni oraz jezior i oczek wodnych przeświecających między zalesionymi wzgórzami, na dnie dolin zasnutych mgłami wieczoru i poranka, roziskrzonymi słońcem południa.
Ta przeszłość zerka ku nam przyjaźnie spomiędzy zwyczajnych wiejskich płotów, furtek i wrót ozdobionych rękodziełami kowalstwa rzemieślników – artystów, łasi się i spogląda ku nam oczami chat drewnianych lub glinianych opatulonych strzechą, o izbach przytulnych i gościnnych, latem kojących orzeźwiającym cieniem, a zimą – ciepłem przy piecu.
Ta przeszłość odprawia różańce i majowe nabożeństwa przy kapliczkach przydrożnych nazywanych „Bożymi Mękami” albo przy wtórze organów „chwali łąki umajone…” w starych, drewnianych kościółkach.
Wśród wzgórz lesistych, często nad brzegami ruczajów, tu i ówdzie wylęgły, oddychając czystym powietrzem i wygrzewając się w słońcu, małe drewniane szlacheckie dworki, chatki, gburskie chaty, stodoły, wozownie, chlewiki, drewutnie, torfniki. A na podwórkach – piece chlebowe i piwnice wolnostojące i studnie z wyciągającymi szyje żurawiami.
Przy spiętrzeniach wód, czerpiąc z nich krzepę, niestrudzenie huczały tu młyny wodne (w Czernicy czynny do dziś), kaszarnie oraz tartaki. Warto obejrzeć stary rzeczny tartak w Chocińskim Młynie.
Na wzgórzach, drewniane wiatraki przeczesywały białe jak mąka obłoki.
Tak jak lasy bywały zawsze nieodłącznym motywem krajobrazu przyrodniczego Ziemi Zaborskiej, tak wyrabiane z nich drewno było tu materiałem używanym z takim samym zamiłowaniem i zmyślnością zarówno w budownictwie, budząc podziw kunsztem wiejskiej ciesiółki, jak również służyło do wytwarzania sprzętów domowych i narzędzi gospodarskich. Używając naturalnych materiałów i poddając je obróbce doświadczeń pokoleń, nie zniszczyli piękna przyrodniczych krajobrazów dawni mieszkańcy tej ziemi, którzy harmonijnie wtapiali w nie swoje dzieła, zachwycając nas dziś pięknymi proporcjami, swojskością, prostotą.
Wszędobylska plastyka ludowa wyrażała przyrodzone zamiłowanie do piękna zarówno w przedmiotach używanych na co dzień, jak również w twórczości wzbudzone wyłącznie tęsknotami ducha. Z żelaza wykuwano ozdobne kraty i krzyże nagrobne, zamki i zawiasy do wrót i drzwi oraz różne narzędzia. A wszystko mocne, solidne, dopasowane do dłoni i miłe dla oka. W drewnie rzeźbiono zarówno świątki jak i sceny religijne, ornamenty detali architektonicznych, tematy pasterskie i łowieckie.
Z rogów wyrabiano tabakierki i rozmaite przedmioty, często ładnie zdobione. Z korzeni jałowca i sosny, a także ze słomy wyplatano nie tylko talerze, miseczki i kosze, ale również figurki zwierząt i postaci ludzi. Na płótnie wyszywano hafty o ornamencie roślinnym, którego wzorce były zaczerpnięte z otaczającej przyrody. Szeroko znane i cenione są hafty kaszubskie. Ornamentów o stylistyce kaszubskiej używano zarówno w hafciarstwie, ceramice jak i w malarstwie.
Charakterystyczne są także dla tego regionu stroje i tańce ludowe oraz pieśni i przyśpiewki, związane z tradycyjnymi obrzędami kultywowanymi do dziś przez zespoły „Kaszuby” z Chojnic i „Krebane” z Brus.
Wielu rdzennych mieszkańców tej ziemi porozumiewa się jeszcze gwarą będącą przejawem ich kulturowej tożsamości. Zatroskany o zachowanie rodzinnej, bliskiej sercu mowy, poeta Jan Karnowskich (1886 – 1939) pisze:
„Jô bëm leno chcôł,
żebë twoji mòwë,
Co jã Pón Bóg dôł,
Nie przëkrëłë grobë.”.
Kultura i sztuka ludowa w połączeniu ze wspaniałą przyrodą stanowią wizerunek tej ziemi, a jej piękne oblicze odmładzane jest coraz to nowymi kreacjami współczesnych twórców we wspomnianych wcześniej dziedzinach, jak również w malarstwie i w poezji. Wymienić ich nie sposób, aby nikogo nie pominąć.
Niech są.
Czas odsieje bursztyny, a proch rozwieje w zapomnienie.
Przez wiele lat spłycano i wypaczano istotę regionalizmu, sprowadzając go często do roli okolicznościowej laurki. Tradycyjne, niepowtarzalne dla poszczególnych obszarów przyrodniczo – kulturowych kraju, ukształtowane przez pokolenia idee i formy zostały zamknięto do muzealnych i szkolnych gablotek.
A przecież były one spoiwem wewnętrznej i zewnętrznej integracji społeczności lokalnych w ich „Małych Ojczyznach”. Żywiołowe otwarcie się ku pseudonowoczesności spowodowało brutalne przerwanie ciągłości kulturowej w rozwoju cywilizacyjnym poszczególnych regionów. Wywołało to skutki wykraczające daleko poza strefę kultury. O ile sztuki czysto plastyczne (np.: malarstwo czy rzeźba) ze względu na pewną niezależność tkwiącą w sposobie ich uprawnienia, przetrwały bez większego uszczerbku, to w architekturze i w krajobrazie miniony okres pozostawił straszliwe spustoszenie.
W miejscu wykruszającej się starej, pięknej architektury, również i na terenie Ziemi Zaborskiej zaczęto masowo uprawiać budownictwo, którego wzorce pochodzą znikąd i z całego świata zarazem.
Drzewo odcięte od swych korzeni usycha.
Obraz współczesnego budownictwa – pozbawiony szacunku i pokory, nawet względem najpiękniejszych krajobrazów – to obraz drzew odciętych od swych korzeni! Przedstawia przerażający widok, jak las po pożarze! Przedsięwzięto pierwsze kroki, aby to zmienić.
Oby owocnie!
Autor: Jan Sabiniarz