Borowiacy

Ludność Borów Tucholskich

Pośród wielu grup ludności, na terenie Borów Tucholskich, żyją Borowiacy. Jest to grupa ludności o pochodzeniu kaszubskim, która w wyniku swojego granicznego położenia, przez wieki uległa stopniowemu wpływowi kultury polskiej.

Ogólny podział tej grupy ludności dzieli ją na dwie pomniejsze:

– kaszubiących Boraków, zamieszkujących tereny w rejonie Chojnic, Konarzyn, Swornegaci

– niekaszubiących, posługujących się gwarą borowiacką (tucholską) – Borowiaków Tucholskich, zamieszkujących powiat tucholski oraz okolice Czerska, Rytla, Osiecznej, Osia, Świekatowa, Lniana.

Borowiacy sąsiadują z Kaszubami, Kociewiakami czy Krajniakami. Nie da się jednak ustalić jednoznacznej i dokładnej granicy etnograficznej.

Granice Borów Tucholskich. Źródło: W. Szkulmowska - "Sztuka Ludowa w Borach Tucholskich" Mapę opracował: J. Umiński

W wyniku zamieszkiwania tych trudno dostępnych terenów, na przestrzeni wieków wykształciła się odrębność wśród zamieszkującej tu ludności, mająca oparcie we wspólnych obyczajach, gwarze, stroju, architekturze czy też miejscowych kulinariach.

Krzyż przydrożny - fot. Bogdan Nitka, borowiak.flog.pl

Przeszłość w borowiackiej wsi

Dawne życie codzienne w borowiackich wioskach wśród lasów i nieurodzajnej, piaszczystej ziemi, nie było łatwe. Słaba gleba, na której uprawiano ziemniaki, żyto powodowały, że licznym często rodzinom borowiackim brakowało środków do życia. Szukano, więc innych sposobów na zarobek, oprócz wyjazdów zarobkowych do przemysłowych regionów Prus, okoliczni mieszkańcy trudnili się też zbieractwem, łowiectwem (które od zarania dziejów miało tutaj charakter kłusowniczy), pszczelarstwem (w tym bartnictwem, w czym pomagały rozległe bory), kopaniem bursztynu (w okresie, gdy było to opłacalne) oraz przede wszystkim pracą w lesie, oznaczało to pomoc przy trzebieży, zalesianiu, zwożeniu drewna z lasu, flisactwem (spławianiu drewna rzekami, najczęściej do pobliskich tartaków), ostępy borowiackich wsi zamieszkiwali najczęściej smolarze, którzy trudnili się wytapianiem smoły, dziegciu i potażu.

Bory Tucholskie - zakole Brdy, miejsce wodowania drewna - binduga

Las był pewnego rodzaju wynagrodzeniem, rekompensatą dla mieszkańców za ubogie plony ich ziemi. Z owoców lasu mieszkańcy potrafili zrobić różnego rodzaju środki, przydatne w codziennym życiu – od leczniczego soku brzozowego, rozmaitych ziół i grzybów do kawy z żołędzi. Swego czasu w prawie każdej zagrodzie borowiackiej potrafiono wyplatać kosze z korzeni sosnowych i jałowcowych, które służyły później mieszkańcom w domu i w obejściu. Ludność wytwarzała też tabakierki z kory wiśniowej lub brzozowej albo z rogów bydlęcych lub kozich.

Charakterystyczne budownictwo

Typowa zagroda w Borach Tucholskich - Legbąd

 

Drewniana chata podcieniowa w Tucholi

Podstawowym budulcem borowiackiej zagrody było drewno, którego, jak nietrudno się domyślić, było pod dostatkiem. Dachy chałup najczęściej były kryte słomą lub dranicą (rodzaj drewnianej klepki). Popularne były chałupy zrębowe, część domów ozdobiona była podcieniem zwanym też wystawkiem lub przeddómkiem.

Fragment wsi Koślinka (dzisiaj część Tucholi) - te konkretne budynki stały przy dzisiejszej ul. Nowodworskiego

Liczba izb w chałupie i zabudowań gospodarskich w zagrodzie uzależniona była od stanu posiadania właścicieli. Najokazalsze zagrody należały do gburów – bogatych chłopów, a najbardziej skromne do wyrobników, robotników rolnych i leśnych.

Współczesny dom inspirowany borowiackim budownictwem fot. Bogdan Nitka, borowiak.flog.pl

Tradycyjna borowiacka zabudowa

Tak o dawnym budownictwie w Borach pisał dr Kazimierz Karasiewicz:

Quote-alpha.pngW dawniejszych czasach brano do budowy domów drewnianych wielkie pnie sosnowe, które na powierzchni obcinano siekierą, a na końcach nacinano i układano jeden pień na drugim (nazywają je domy z balów). Szpary między jednym pniem a drugim zalepiano gliną albo mchem. W nowszych czasach, kiedy drzewo podrożało, przecinano piłą pnie na dwie części 1 z połówek tych stawiano ściany tańsze, lecz cieńsze.
Przy starych budowlach nie znano fundamen
tów murowanych. Kamienie wkopywano w ziemię, kładziono luźno obok siebie i na sobie, na rogach
wkopywano wielkie kamienie, które dźwigać miały cały ciężar domu. Żelaza przy tych budowlach wcale nie używano, nawet gwoździe i klamki do drzwi wyrabiano z drzewa.Rzepiczna - tradycyjna borowiacka zabudowa

Strój i haft


Wystawa haftu borowiackiego, źródło: tuchola.pl

W przeszłości strój był znakiem rozpoznawczych poszczególnych grup i wspólnot. Przed popularyzacją ubrań pochodzących ze sklepów, targów, Borowiacy najczęściej chodzili w ubraniach wykonanych samemu z materiałów pochodzenia naturalnego najczęściej tkanego i barwionego samodzielnie.

Dzisiejszy, bogaty w zdobienia i niezwykle barwny strój borowiacki, jaki możemy zauważyć podczas różnych świąt regionalnych, podobnie jak inne stroje pomorskie, to jedynie stylizowana kreacja, noszona przez członków zespołów folklorystycznych, gospodynie, regionalistów, członków organizacji działających na rzecz Borów.

Ze względu na trudne warunki materialne ludności Borów w przeszłości, ich strój codzienny nie mógł być aż tak barwny i bogaty.

Strój borowiacki stylizowany, wystawa prac twórców ludowych w Galerii BT źródło: tuchola.pl

Zarówno strój stylizowany i haft borowiacki (a w zasadzie haft kaszubski szkoły tucholskiej i borowiackiej) nawiązują swymi barwami do naturalnego środowiska, w jakim przyszło żyć ludności Borów – utrzymany jest w odcieniach brązu od jasnozłotego po czerniejący, można się doszukać w tym stroju odbicie kolorów lasu, ubogiej gleby i bursztynu.
Jedyną historycznie uzasadnioną częścią tego stroju jest bogato haftowany czepek kobiecyzłotnica.

Złotnice - bogato zdobione czepce, wystawa prac twórców ludowych w Galerii BT źródło: tuchola.pl

Jak pisze o kobiecych nakryciach głowy ks. Bernard Sychta:

Quote-alpha.png

Zwyczajem Kaszubek i Kociewianek ubierały się Borowianki w niedzielę i święta głowę w czarny, aksamitny albo jedwabny czepek, wyszywany złotymi lub żółtymi nićmi i ozdobiony dookoła czarną koronką na szerokość dłoni.
Czepek obwiązywały zieloną, modrą lub brunatną chustką jedwabną z haftowanymi na brzegach kwiatami.
Chustka tworzyła na czole kobełkę albo różki czyli kokardę. (…)
Bez nakrycia głowy nie pokazywała się nigdy „omanżona” kobieta z Borów, zwłaszcza poza domem, zarówno bogatsza, jak i biedniejsza.
Nosiła ona czepiec nie tylko w dni świąteczne, lecz także powszednie z wyjątkiem barwnej chustki, związanej w kokardę.
Stary, świąteczny czepiec zamieniała na codzienny, a na niedzielę i święta sprawiała sobie nowy.
W czepcu chodziła od rana do wieczora, nie zdejmując go prędzej, aż dopiero na noc. W czepcu przędła i gotowała, sprzątała i odpoczywała. Jedynie latem, gdy szła w pole wkładała zamiast czepca chustkę płócienną.

Badacze o ludności Borów

Rdzenna ludność Borów Tucholskich była przedmiotem wielu badań etnograficznych, to dzięki zbieranym przez nich cennym materiałom, wiemy dziś dużo więcej o życiu ludności w Borach.
Kobieta z Borów zbierająca chrust, zdjęcie z początku XX w.

Pomorski regionalista Julian Rydzkowski pisał:

Quote-alpha.png

Życie wśród cichych Borów nie sprzyja rozwojowi życia towarzyskiego. Borowiak stał się małomówny,ostrożny i nieufny. Nie znaczy to, że nie znajdziemy w Borach gościnnych progów. Szukający pomocy nie opuszcza borowiackich gospodarstw zawiedziony.

Borowiacy – lud miłujący wolność

Życie w niełatwych warunkach na dużych, słabo zaludnionych przestrzeniach oraz stosunkowo mała ilość gospodarstw pańszczyźnianych (największą część ziemi w Borach Tucholskich stanowiły królewszczyzny. Szlachta posiadała znacznie mniejszą ilość gruntów, a najmniejszą kościół) wykształciło wśród Borowiaków poczucie wolności i godności, które dobrze wyrażają się w powiedzeniu gbur stoi jak mur.

Tak o tej kwestii pisał dr Kazimierz Karasiewicz w swojej pracy pt. „Bory Tucholskie”:

Quote-alpha.pngLud sam kocha wolność i niezależność. Na piaskach Borów Tucholskich nie zaznał poddaństwa, siedzi od wieków na swych zagrodach. Nie całuje nikogo w rękę; widać w Borowiaku dumę, pewność siebie i szacunek dla własnej osoby.

 

Z kolei wspomniany wcześniej Julian Rydzkowski pisał:

Quote-alpha.pngBorowiak liczy na własne siły i zaradność, wyrobił on w sobie silne poczucie wolności, która pozwala my na szczerość bez używania wielkich słów (…)

Gwara borowiacka

Jak już wspomnieliśmy wcześniej, Borowiacy posiadają swoją mowę, która jest gwarą przejściową pomiędzy gwarą wielkopolską, a językiem kaszubskim.

Poniżej przygotowaliśmy małe zestawienie kilku słów gwary borowiackiej.

ancug – odświętne ubranie męskie
obnoc – przez noc
bez to – przez to/dlatego
bałabun/bulwa – ziemniak
cięgiem – stale/bez przerwy
durch – zawsze/bez przerwy/wciąż
dycht – w sam raz/zupełnie
gzub – dziecko
erbnąć – dostać coś/odziedziczyć
dziuk – siekiera
gbur – gospodarz/właściciel większego gospodarstwa rolnego
jo – tak
rajza – podróż
uczba nauka
wandrowczyk – wędrowiec/podróżnik
brzad – suszone owoce
łebki – podgrzybki
flyndze – placki ziemniaczane
klafciarz – robotnik leśny
szur / knap – chłopiec, młodzieniec
sklep / sklepek – piwnica

Gwara borowiacka jest wciąż żywa i stosowana na co dzień, jednak wiele czynników wpłynęło na to, że nie jest już dziś tak szeroko wykorzystywana jak dawniej.
Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do odwiedzenia specjalnie przygotowanego słownika gwary borowiackiej.

Słownik gwary borowiackiej

Możemy powtórzyć za ks. Sychtą:

Quote-alpha.png

A chto by sia wyper swoji mowy, to jakby sia matki wyper.

Borowiacy dzisiaj

Czas nieustannie płynie, jednak wraz z postępującym czasem, Borowiacy nie stali się ludem wymarłym, ciekawostką historyczną.
Dziś kolejne pokolenia żyją tutaj, w swoich rodzinnych stronach lub są porozpraszani po całym świecie.
Z roku na rok rośnie liczba inicjatyw regionalnych mających na celu promocję regionu i umacnianie tożsamości wśród mieszkańców.
Bynajmniej nie oznacza to, że pielęgnowanie dawnych tradycji jest tutaj czymś nowym.
Warto wspomnieć w tym miejscu o Borowiackim Towarzystwie Kultury, które już ponad 50 lat aktywnie zajmuje się ochroną dziedzictwa kulturalnego i promocją regionu na różnych płaszczyznach.
Czy warto w dzisiejszym zglobalizowanym świecie pielęgnować swoje tradycje i pamięć o swoim dziedzictwie kulturowym? Czy będzie to miało znaczenie w jednoczącej się Europie?
Odpowiedź brzmi: tak.
Bogactwo kulturowe dawnych mieszkańców Borów Tucholskich stanowi o naszej dzisiejszej tożsamości, warto więc znać historię miejsca, z którego się pochodzi.
W dzisiejszym świecie, w którym na wyciągnięcie ręki mamy dostęp do potoku informacji, szukamy wzorców i inspiracji w dalekim świecie, zapominając o tym, co jest na wyciągnięcie ręki.
Wszystko to sprowadza się do słów starego, ludowego porzekadła: cudze chwalicie, swego nie znacie.

Warto przypomnieć w tym miejscu słowa Jana Pawła II:

Quote-alpha.png

Wierność korzeniom nie oznacza mechanicznego kopiowania wzorów z przeszłości. Wierność korzeniom jest zawsze twórcza, gotowa do pójścia w głąb, otwarta na nowe wyzwania, wrażliwa na «znaki czasu».

 

Dziś musimy uświadomić sobie, że jesteśmy współodpowiedzialni za tą ziemię i do nas należy działanie na jej rzecz, nie zapominając przy tym o swoich korzeniach.


Historyczny Pochód Borowiaków 2016 – album zdjęć na portalu Facebook
Historyczny Pochód Borowiaków 2016